niedziela, 25 października 2009

Mieszko

Zgodnie z obietnicą przedstawiam analizę Mieszko. Akurat mija 5 tygodni od chwili gdy pierwszy raz napisałem o tej spółce, więc jest to dobry moment na ponowne przyjrzenie się możliwościom zarobienia na jej akcjach. Postanowiłem żeby ta kolejna analiza była równie kompleksowa jak poprzednia, więc wykorzystałem 3 wykresy. Dla trendu długoterminowego - zakres roczny z tygodniowymi słupkami, dla trendu krótkoterminowego - zakres 6-miesięczny i dzienne wahania, dla wyznaczenia linii oporu i wsparcia - wykres 3-miesięczny.

Najpierw długi horyzont:

Na wykresie widać zdecydowany trend wzrostowy trwający od marca bieżącego roku z czytelnie wyznaczonymi liniami kanału. Trójkąt równoramienny o którym pisałem w poprzedniej analizie "spełnił swoje zadanie" - ceny po lekkim przestoju w dwóch ostatnich tygodniach września pną się do góry. Trend jest potwierdzony przez rosnący wolumen, a zatem widać perspektywy zysku na tym walorze.

Zaskoczeniem może być przesłanka, że po ostatnich dość dużych wzrostach (blisko 5% w piątek) Mieszko ma przed sobą kolejne szczyty do osiągnięcia przynajmniej na kolejnych kilku (1-2) sesjach. Oscylatory wskazują, że potencjał do wzrostu nie został jeszcze w pełni wykorzystany. Zobaczmy wykres 6-miesięczny.
%R ma jeszcze sporo przestrzeni do wykorzystania, a sygnał do kupna (co prawda mało konkretny, bo w połowie drogi) daje oscylator stochastyczny. Spodziewam się, że przynajmniej poniedziałkowa sesja zakończy się w przypadku Mieszka na plusie. By nie popadać w przesadny optymizm spróbowałem tak, jak poprzednio zarysować poziomy wsparcia i oporu, które widać na poniższym wykresie.
Jeśli oczekujemy dalszych wzrostów, to Mieszko definitywnie musi przekroczyć opór na poziomie 2,72 i trwale zagościć powyżej tej bariery. Potrzeba zatem wzrostu o 7 gr. (2,64% w stosunku do obecnej ceny), co wydaje się możliwe patrząc na sytuację zarysowaną na oscylatorach. Jednocześnie widać mocne wsparcie na poziomie 2,53 zł testowane w tym tygodniu dwa razy. Jeżeli cena spadnie poniżej tego poziomu (ponad 4,5 %), to później sytuacja może się skomplikować, gdyż trzecia linia, którą narysowałem na poziomie 2,5 zł jest starym oporem. Równie dobrze może on się stać nowym wsparcie i tym samym bariera 2,5-2,53 będzie bardzo silnym czynnikiem w decyzjach inwestorów w najbliższych kilku tygodniach.

Na początku października rekomendację Kupuj z ceną 3,02 wydało BM BGŻ, które w swojej analizie podkreśla znaczącą poprawę wyników firmy i możliwość osiągnięcia historycznie najlepszego wyniku spółki na koniec tego roku. Spółka cały czas się restrukturyzuje, a być może w przyszłym roku zainwestuje w linie produkcyjne. Te czynniki analizy fundamentalnej na pewno nie powinny umknąć uwadze inwestorów.

piątek, 23 października 2009

652 miliardy i wciąż rośnie

W chwili gdy dokonuję tego wpisu dług publiczny Polski wynosi 652 239 350 zł i wciąż rośnie. Oznacza to, że wszystkie do tej pory uchwalone budżety III RP wraz z "odziedziczonym" po okresie PRLu zadłużeniem wykazują w sumie przynajmniej 650 mld złotych niedoboru, który został pokryty przez rządzących zadłużeniem państwa w różnych formach, a głównie papierach dłużnych, które na zlecenie władz stręczy się obecnie obywatelom w reklamach telewizyjnych. Suma jest astronomiczna, ale nie wzięła się znikąd. Nie chcę przy tym posługiwać się językiem plebsu i przeliczać ją na nowe samochody czy zagraniczne wycieczki. Tak można robić przy kumulacji totolotka. W relacji państwo - obywatele gra idzie o wielokrotnie większą stawkę. Nieudolność rządzenia, a przy tym brak odpowiedzialności za przyszłość państwa i narodu charakterystyczny dla reżimu demokratycznego składa się na ten niebezpieczny stan dla przyszłości Polski. W bardzo łatwy sposób wydaje się czyjeś pieniądze, szczególnie, że można sobie pozwolić na ciągłe zadłużanie. Dlaczego suma zadłużenia jest tak duża? Nie trzeba być matematycznym geniuszem by stosując wzór na procent składany sprawdzić ile kosztuje zaciągnięcie długu. Przyjmując 100 zł za cenę początkową obligacji, oprocentowanie na ostrożnym poziomie 4,5% i 4-letni horyzont, każdemu nabywcy państwo polskie jest zobowiązane po tym okresie wypłacić blisko 120 zł czyli 20% premii za pożyczkę. Na nasze nieszczęście indywidualni inwestorzy w porównaniu z bankami i funduszami inwestycyjnymi są zaledwie niewielką częścią wierzycieli państwa. To odbywające się średnio kilka razy w roku licytacje bonów skarbowych (papierów o zapadalności krótszej niż rok) faktycznie stanowią o tym czy kolejny rząd wyda pieniądze na wszystkie pozycje w budżecie. Ten zastrzyk gotówki zapewniają m.in. banki i otwarte fundusze emerytalne, które ustawowo są zobowiązane do lokowania 60% składek emerytalnych w papiery dłużne emitowane przez Rzeczpospolitą Polską. Mechanizm przecież musi się jakoś kręcić!

Jak wygląda sytuacja prywatnego przedsiębiorstwa, które co rok bierze kredyt bądź emituje nową serię akcji by pokrywać straty? Mówiąc oględnie: takie przedsiębiorstwo nie ma szans by przetrwać więcej niż kilka lat. Jego właściciele zwiną interes widząc, że albo branża jest nieodpowiednia, albo po prostu nie potrafią firmy prowadzić. Co robi każdy z nas gdy pilnie potrzebuje gotówki? Rozwiązań jest kilka. Najprostsze z nich to po prostu zapracować. Pieniądze można także pożyczyć od rodziny albo w banku. Ale czy przeciętny Polak byłby w stanie przez 20 lat pożyczać pieniądze i wciąż zachowywać pozory wypłacalności? Od 1989 roku ekwilibrystycznych sztuczek w dziedzinie finansów dokonywał niemal każdy rząd i jak do tej pory wszystkie pozostająbezkarne.

Jeśli kwota kilkuset miliardów złotych wydaje Ci się wciąż zbyt abstrakcyjna, zastanów się co zrobisz w chwili gdy Twoje dziecko będzie szło na studia bądź zakładało rodzinę, a do drzwi zapuka urzędnik by wyciągnąć ręce po ok. 20 tys. złotych, bo na taką kwotę za kilka lat będzie zadłużony każdy Polak.

Aktualne dane na: www.zegardlugu.pl

niedziela, 11 października 2009

CEDC

CEDC to spółka o ciekawym profilu, choć nie jedyna taka na GPW. Zajmuje się bowiem dystrybucją i produkcją alkoholi. Sektor działalności jest dość wąski, ale z pewnością dochodowy. CEDC rozpoczęło niedawno ekspansję na rynku rosyjskim. Jak przedstawia się sytuacja w na wykresie?

Od dłuższego czasu trend jest niewątpliwie wzrostowy, choć został uwięziony, podobnie jak analizowana przeze mnie wczoraj Bogdanka, w horyzontalnym kanale. Jest on wyznaczony przez wsparcie na poziomie ok. 86,5 zł. i opór - 95,5 zł. Dość niejasną sytuację na pewno pogłębia fakt bardzo małych obrotów na tym papierze w ostatnich dniach. Moim zdaniem jest szansa by kurs w najbliższych dniach przebił się przez opór i na dobre zagościł powyżej 96 zł. Być może nie wskazuje na to wykres oscylatora, ale optymiści dostrzegą na końcu wykresu formację zbliżoną do trójkąta prostokątnego, gdzie kolejne najniższe ceny od 2 października są ściągane na coraz wyższy poziom. Wskazuje to na przebicie się przez górną linię kanału. A to miało już miejsce na ostatnich dwóch sesjach. Ostrożnie mogę zalecić kupno.

sobota, 10 października 2009

Bogdanka

Akcje Bogdanki to jeden z największych debiutów na GPW w tym roku. Z pewnością zostanie pobity przez wejście na giełdę PGE, ale do tego wydarzenia pozostał ponad miesiąc. Start Bogdanki był bardzo dynamiczny, ale od pewnego czasu sytuacja wygląda na ustabilizowaną. Rzućmy okiem na wykres.

Niepokojący na pewno jest wolumen, który oczywiście nie może się równać z obrotami z dni debiutu, ale większego zainteresowania inwestorów obecnie nie widać. Oscylator %R wskazuje na nadchodzące spadki, a przynajmniej utrzymanie się w wąskim kanale konsolidacyjnym pomiędzy wsparciem na poziomie ok. 72 zł. i oporem na wysokości 75 zł. Jeśli ktoś myśli poważnie o zakupie akcji Bogdanki, to rekomendowałbym wstrzymanie się z decyzją.

niedziela, 4 października 2009

WIG20 - 2144 pkt.

Po ostatnich wzrostach rzędu 5% i spadkach o porównywalnej wielkości (-4,95% w piątek) niewiele rzeczy na warszawskiej giełdzie jest pewnych. Do końca nie wiadomo czy korekta już nadeszła czy może właśnie się kończy. Podobno większość jeszcze jej oczekuje. Rozsądnym poziomem możliwych spadków wydaje się być zakres 2035-2050 pkt., o którym wielokrotnie już pisałem. Byłoby to blisko 4,5% od obecnego poziomu 2144,13 pkt., co wydaje się dość realne. Jednak giełdowa większość podobno nigdy nie ma racji. Może zatem należy oczekiwać wzrostów i powtórki ataku na barierę 2300 pkt. Wzrost indeksu musiałby wynieść w tym przypadku ponad 7%, a więc dość sporo. W analizie technicznej wybrałem wykres (a w zasadzie dwa jego warianty) 6-miesięczny z wahaniami dziennymi i wykres roczny z tygodniowym zakresem wartości. Najpierw dłuższy horyzont:


Tutaj zdecydowanie widać rozpoczęty w lutym br. trend wzrostowy, który zakończył trwającą od 2007r. bessę. Słupki tygodniowe zaczęły jednak uderzać o dolną linię kanału cenowego, a %R wskazuje na pewne spadki przynajmniej w krótkiej perspektywie, np. tygodnia właśnie. Podobnie było już w lipcu, gdy po silnym spadku do strefy wyprzedania nadeszły, jak pamiętamy, mocne wzrosty (nawet po 4% dziennie). Sprzedawać teraz się nie opłaca - jest na to za późno. W nadchodzącym tygodniu lepiej byłoby dokupić przecenione walory. W moim portfelu jest to Trakcja i PGNIG za które płaciłem w tym roku więcej nawet o 10% w stosunku do obecnych cen. Będę chciał kupić akcje przynajmniej jednej z tych dwóch spółek.

A teraz analiza w krótszej perspektywie - 6 miesięcy i dzienne wahania. Niestety musiałem sporządzić dwa wykresy, bo sytuacja nie jest dla mnie zbyt czytelna. Być może brak doświadczenia nie pozwala mi poprawnie zinterpretować danych.

Na pierwszym z nich widać, że piątkowy słupek leży w całości poza linią trendu. Dodatkowo zarysowała się (mała) luka, która raczej nie wróży nic dobrego. Jednocześnie oscylator Williamsa wskazuje na odbicie albo przynajmniej pozostanie indeksu na niezmienionym poziomie. Jak widać "szorowanie po dnie" miało już miejsce kilka razy w ostatnich miesiącach, więc może się powtórzyć. Sygnały są więc sprzeczne.

Na wykresie, gdzie dłuższą linię trendu dostrzegłem później sprawa przedstawia się inaczej. Tutaj jest potencjał do wzrostu, choć ostatni słupek dotyka dolnej bariery kanału. W tym przypadku jej przekroczenie nie byłoby czymś bardzo groźnym, bo doświadczenia z lipca są podobne.


W tej sytuacji nie mogę powiedzieć o perspektywie przynajmniej najbliższego miesiąca. Jutro powinno być przynajmniej minimalnie zielone, zaś cały tydzień dla WIGu20 raczej zamknie się na minusie. Postaram się niedługo dokonać analizy tego indeksu, jeśli potwierdzą się prognozowane przeze mnie zdarzenia (powrót do kanału bądź złamanie linii trendu, zachowanie %R).