wtorek, 29 września 2009

O SIGG i obecnej sytuacji na giełdzie.

Spodziewam się, że wiele osób odwiedzających mojego bloga to jeszcze uczniowie szkół średnich. Jeśli jeszcze nie słyszeliście o Szkolnej Internetowej Grze Giełdowej, to ten wpis jest właśnie Wam dedykowany. W tym roku rusza już 8. edycja gry, która z każdą odsłoną przyciąga coraz większą liczbę uczestników. Czym jest w skrócie SIGG? Jest to symulacja giełdowej rzeczywistości, którą można znaleźć na wielu portalach internetowych, specjalnie skierowana do uczniów w formie gry, w której rywalizują 3- lub 4-osobowe zespoły. Na start otrzymujemy wirtualne 100 tys. złotych, a do wyboru mamy 60 spółek z indeksu WIG20 i mWIG40. Co ciekawe organizatorzy przewidują możliwość skorzystania z tzw. krótkiej sprzedaży, co jest niewątpliwie ciekawym atutem gry. Dla chcących uniknąć ryzyka jest także możliwość umieszczenia pieniędzy na lokatach :)
Zachęcam do zapoznania się z tym projektem na jego oficjalnej stronie: https://sigg.gpw.com.pl/
Rejestracja trwa do 14 października!


Co tym czasem słychać na warszawskim parkiecie? WIG20 zanotował dziś spory spadek i obecnie niewiele dzieli go od bariery 2200 pkt. (zamknięcie 2202,16). To poziom psychologiczny. Ok. 100 pkt. by osiągnąć największe tegoroczne szczyty i nieco więcej (150-170 pkt.) do przetestowania wsparcia wyznaczonego przez dołki z 28 lipca i 17 sierpnia.

Ciekawostka z rynku analiz: w opublikowanym we wczorajszym wydaniu Parkietu artykule średnia dla WIGu20 na koniec roku wskazana przez 20 analityków wyniosła 2243 pkt. Rozbieżności są natomiast ogromne: od 1750 (DM BZ WBK) do 2500 pkt. (Bank Julius Baer). Ciekawe, prawda?

piątek, 25 września 2009

Czy jednogroszówka zniknie z naszych portfeli?

Parę dni temu (konkretnie chyba 19 września na co wskazuje data tego artykułu - http://www.bankier.pl/wiadomosc/1-gr-wycofane-z-rynku-w-2011-r-Wytworzenie-jednej-kosztuje-nawet-5-gr-2020009.html) w kilu ogólnopolskich mediach pojawiła się informacja o prawdopodobnym wycofaniu z obiegu gotówkowego monet 1-, a następnie 2- i pięciogroszowych. Powodem takich dążeń NBP jest fakt nieopłacalności produkcji takich monet. Podobno wybicie jednogroszówki kosztuje aż 5 gr., a sama wartość metali w niej zawartych oscyluje około 2gr.! Wydaje się, że wszystko jest w porządku jeśli w budżecie państwa miałyby zostać dodatkowe pieniądze, a Polacy mieliby odchudzić (oczywiście mówię o wadze) swoje portfele. Okazuje się bowiem, że małymi nominałami nie lubimy się posługiwać, a ponadto spora część drobniaków zalega w słoikach, świnkach - skarbonkach przez co ich realna wartość tak bardzo urosła w ostatnim czasie. Na pozór wszystko jest jasne - prosty rachunek ekonomiczny nakazywałby wycofać z obiegu takie monety.

Pojawiają się jednak liczne problemy: niektóre towary są tak tanie, że nie można zaokrąglić ich ceny; ograniczenie swobodnego ustalania cen zmniejsza konkurencję na rynku itd. Rozważyłem taką zmianę w perspektywie czasu. Dochodzę do wniosku, że inflacja na pewno spowoduje, że przestaniemy używać bilonu. Co jakiś czas słyszymy ile wyniosła inflacja w ostatnim miesiącu, roku itd. Z doświadczenia wiem jednak, że w rzeczywistości niewielu Polaków zdaje sobie sprawę z tego czym jest inflacja. Odczuli ją jeszcze w latach 90., ale nie wiedzą, że obecnie także takie zjawisko występuje na dość sporą skalę - w ostatnim roku inflacja wynosiła ok. 4%. Co może być przyczyną inflacji? W dużej mierze nie jest to rezultat podnoszenia cen przez dystrybutorów i producentów. Oni często dostosowują ceny dopiero gdy poznają wartość inflacji i działają jakby "z opóźnieniem", po fakcie, choć oczywiście mają wpływ na wysokość cen. Nie da się jednak ukryć, że obecny system monetarny po prostu sprzyja temu by inflacja była wysoka (a przynajmniej rosła). W przyszłym roku budżet państwa ma podobno zamknąć się deficytem rzędu ok. 50 mld zł. Skąd wziąć pieniądze, których samemu się nie ma, a trzeba je wydać? Szary obywatel w tym celu musi się zapożyczyć np. w banku przez zaciągnięcie kredytu. By załatać dziurę budżetową państwo m.in. emituje obligacje, które później skupuje za wydrukowane pieniądze. Ilość tych pieniędzy określa się właśnie na podstawie wyemitowanych obligacji. Jest to więc samonapędzający się mechanizm, który pozostaje pod kontrolą rządu. Obecnie jesteśmy zadłużeni na kwotę ok. 600 mld złotych. Ten dług trzeba będzie kiedyś spłacić, a najprościej będzie zwrócić się do własnych obywateli, którzy w krótkim okresie nie zauważą, że pieniądze w portfelu nie starczają już na tyle dóbr co kiedyś, natomiast rząd ściągając je w podatkach obsługuje zadłużenie państwa (obecnie to aż kilka procent PKB!). Powróćmy do tematu jednogroszówki. Czy zbieżność faktów nie mówi sama za siebie? Czy mamy się już szykować do galopującej inflacji w 2010r., gdy drobne monety nie będą nam potrzebne?

środa, 23 września 2009

Wczoraj aż 5.11% !

Wynik zamknięcia wczorajszej sesji przerósł wszelkie oczekiwania i zaskoczył na pewno wielu inwestorów. Indeks WIG20 zyskał aż 5,11% i osiągnął poziom 2246,97 pkt. ! Tak dużych wzrostów nie widzieliśmy już od dawna (wzrosty rzędu ok. 4% miały miejsce w trzecim tygodniu sierpnia). Kilka dni temu w szybkiej analizie WIGu20 wskazywałem na sygnały, które mogły zapowiadać taki stan rzeczy. Był to przede wszystkim sygnał K na oscylatorze stochastycznym. Cały czas jednak nie możemy powiedzieć czy nadchodzące tygodnie przyniosą nowe tegoroczne szczyty czy raczej notowania przetestują poziomy wsparcia (2035-2050 pkt. dla WIG20). Do ostatniego szczytu brakuje jeszcze ok. 50 pkt. (dzisiejsze zamknięcie - 2270,89) czyli 2,2% - stosunkowo niewiele. Należy pamiętać, że w ostatnim czasie, gdy zagraniczne rynki rosły w spokojnym tempie, na warszawskim parkiecie dominowały niedźwiedzie. Tak duże wzrosty to po prostu odreagowanie kilku gorszych sesji i nadgonienie za 'światowymi trendami'. Bądźmy więc dobrej myśli i starannie szukajmy spółki do naszego portfela. Dobrym wyborem na pewno okażą się branże o sezonowym profilu. Nadchodzi jesień, a po niej nieuchronnie zima. ;)

Myślę, że jutro zajmę się tematyką makroekonomiczną i tematem inflacji na przykładzie ostatnich pomysłów NBP, a także rosnącym zadłużeniem państwa. Za jakiś czas powróci pewnie analiza techniczna spółek i indeksu.

sobota, 19 września 2009

Porównanie funduszy akcyjnych

Rok 'kryzysu' sprzyja podsumowaniu rynku funduszy inwestycyjnych, a szczególnie tych, które inwestują w akcje. 10 września br. ukazał się comiesięczny ranking funduszy publikowany przez Analizy Online - niezależny ośrodek analityczny rynku usług finansowych. Takie zestawienie jest bardzo pomocne szczególnie osobom, które zaczynają dopiero inwestować, bo czarno na białym odnajdziemy w nim najlepsze instytucje dla ulokowania pieniędzy. W przygotowanej przeze mnie liście, którą obiecywałem jakiś czas temu, uwzględniłem 5 funduszy uniwersalnych akcji polskich. Cztery z nich mają oceny wystawione zarówno za ostatnie 36 jak i 12 miesięcy. Będą to (w nawiasie ocena za wyniki w ujęciu trzyletnim i jednorocznym):
- UniFundusze subfundusz UniKorona Akcje (5,5)
- Arka BZ WBK Akcji (5,3)
- Legg Mason Akcji (5,3)
- PKO/Credit Suisse Akcji (1,1)
Do tej grupy dodałem jeden fundusz, który nie może jeszcze pochwalić się trzyletnią historią, ale dzięki swoim wynikom (o czym dalej) zasługuje na uwagę. Mowa o Subfunduszu SKOK Akcji (-,5) z TFI SKOK. Celowo umieściłem w tej piątce jeden fundusz, który od lat raczej nie jest chlubą dla swoich uczestników, by pokazać jakiego rzędu różnica występuje między liderami rankingów a funduszami okupującymi ich ostatnie pozycje. Uznałem, że obecnie najciekawsze wydaje się zestawienie w ujęciu rocznym i porównanie do indeksu WIG20, by zobrazować stan instytucji wspólnego inwestowania w trakcie kryzysu. Co zatem stało się w trakcie ostatniego roku? Od 19 września 2008r. do wczoraj WIG20 stracił prawie 12% (dokładnie 11,78). Przejdźmy zatem do funduszy.



Okazuje się, że wpłacając pieniądze rok temu do tych funduszy zauważalny zysk przyniosłyby dwa z nich: Unikorona (niebieski) i SKOK (czerwony). Porównywalne wyniki osiągnęły Arka (żółty) i Legg Mason (fioletowy). Przewidywalnie najgorszy z tej piątki był fundusz PKO/CS. Okazuje się zatem, że nawet tak mało znane towarzystwo jak SKOK może zaoferować swoim klientom fundusz, który zarobił przez ostatni rok 13,92% ! W tym samym czasie bardziej rozpoznawalna Unikorona zarobiła niewiele mniej, bo 8,59% Dobrze znane inwestorom Arka i Legg Mason dały odpowiednio 0,65% i 0,20% zysku. Ich wynik nie jest przecież zły. Te fundusze słusznie zasługują na miano najlepszych. "Wyprzedziły" rynek o ponad 12 pkt. procentowych, co należy uznać za sukces. Pozostaje mieć nadzieje, że zyski w trakcie nadchodzącej hossy zobaczą także uczestnicy funduszu PKO/CS, którzy musieli na razie pogodzić się ze stratą w wysokości 19,6%. Jako jedyny z mojego zestawienia ten fundusz był, mówiąc w dużym skrócie, gorszy od samego rynku.

czwartek, 17 września 2009

Krótka analiza - WIG20

Drugi dzień z rzędu indeks WIG20 kończy notowania na plusie. Dziś powtórzył się wariant, który dominował na kilku ostatnich sesjach - pokaźny wzrost na otwarciu, który z czasem zostaje zniwelowany przez sporą podaż i w rezultacie dzień zamyka się na niewielkim plusie. WIG20 cały czas pozostaje w 6-miesięcznym kanale wzrostowym, a po ostatnich spadkach podąża w kierunku górnej krawędzi. Co może wydarzyć się w kolejnych dniach? Na dwóch zamieszczonych poniżej wykresach oscylatorów wyraźnie pojawia się sygnał kupna. W przypadku Stochastic'a jest on wyjątkowo silny, bo przecięcie następuje w strefie wyprzedania. W przypadku Rate of Change - podobnie. To bardzo ważne i czytelne ostrzeżenie, więc (przynajmniej) w najbliższym czasie możemy spodziewać się wzrostów.

Ciekawa może okazać się jutrzejsza sesja, a to za sprawą wygasających kontraktów terminowch - FW20U09. Tu stawka jest spora. W ostanich dniach obroty regularnie przekraczają poziom 1-2 mld zł. Z pewnością podobnie będzie jutro. Ciekawe jak w rezultacie przełoży się to na notowania spółek. Na rynku akcji zapowiadana jest godzina czarów! (http://www.parkiet.com/artykul/7,850435_Jutro_godzina_czarow_na_gieldzie.html)

środa, 16 września 2009

Mieszko

Pora na kolejną analizę spółki z mojego portfela. Jest to dobrze znana na polskim rynku spółka przemysłu cukierniczego - Mieszko. Dzisiejsza cena zamknięcia to równe 2,5 zł. Tym samym półroczny zysk na tym papierze wynosi niemal 100% (98,41). Postanowiłem więc przyjrzeć się bliżej wykresowi Mieszka, by spróbować przewidzieć co wydarzy się w najbliższym czasie.

Dla rozpatrzenia długoterminowego trendu wziąłem wykres w rocznej perspektywie z tygodniowymi wahaniami cen. Widać na nim wyraźny kanał wzrostowy, w którym poruszają się ceny. Na samym jego końcu - trójkąt równoramienny. W większości wypadków świadczy on o kontynuacji trendu.

Przejdźmy zatem do wykresu z ostatnich sześciu miesięcy i dziennych zakresach. Tutaj sygnałów jest sporo. Przede wszystkim trend wzrostowy pozostaje w kanale. Weźmy na warsztat dwa oscylatory: MACD i %R Williamsa. Pierwszy z nich daje wyraźny sygnał kupna. Linie zbiegają się ku sobie i pewnie wkrótce dojdzie do ich przecięcia. Na tym samym wykresie trend wzrostowy potwierdza histogram (zaznaczony czerwoną strzałką). Silne wzrosty w ostatnim czasie sprowadziły %R do granicy strefy wykupienia i najbliższe sesje przyniosą pewnie realizację zysków. Dlatego warto obserwować ten walor przez 2-3 sesje.



Jest tego jeszcze jeden powód. Przy bliższym spojrzeniu na wykresie rysuje się wsparcie (2,35) i opór (2,60). Ciekawe czy MSO przebije górną linię i byki pokonają opór, czy raczej testowane będzie wsparcie do którego jest odrobinę dalej. Polecam przyglądać się obrotom na Mieszku w najbliższym czasie.
Przy okazji,wartość C/WK dla spółek Mieszko podobnych: Jutrzenka 0,75, Wawel 2,27. Dla samego Mieszka wynosi on 1,01. Sytuacja zatem wydaje się stabilna, a pamiętać trzeba, że zdecydownie najlepszym okresem dla tego sektora jest koniec roku, więc warto zaopatrzyć się w akcje jednej z tych spółek jeszcze przed okresem świątecznym.

W najbliższym czasie na tapetę powróci pewnie WIG20. Zachęcam do reguklarnego odwiedzania i komentowania w dodanym przed chwilą shoutboxie.

wtorek, 15 września 2009

Fundusze inwestycyjne - dlaczego warto?

Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami w tym wpisie trochę o funduszach inwestycyjnych. Spora grupa inwestorów giełdowych zaczynała właśnie od tej formy pomnażania swojego kapitału i tak też było ze mną. Na początku chodziło o ulokowanie drobnych oszczędności. Nie ukrywajmy, że realny zysk można zobaczyć wyłącznie w funduszach akcyjnych, choć nie jest to inwestycja dla każdego. Możemy znaleźć także dobrze zarabiające fundusze obligacji. Natomiast odradzałbym wybór funduszy zrównoważonych czy stabilnego wzrostu - akcje w portfelu nie dadzą takiej stopy zwrotu jak fundusze akcyjne, a papiery dłużne i depozyty nie uchronią przed dużymi stratami w trakcie bessy. Dlaczego warto zacząć od funduszy inwestycyjnych? Wiele osób, które mają ochotę grać na giełdzie i zarabiać pieniądze chciałoby jak najszybciej wejść ze swoim kapitałem i kupować akcje. Często nie mają pojęcia jak wygląda w praktyce obrót giełdowy i nie znają realnego ryzyka z jakim przyszłoby im się zmierzyć. Warto zatem na początku powierzyć pieniądze specjalistom z TFI. Do zalet funduszy inwestycyjnych należą na pewno:
-minimalizacja ryzyka przez zróżnicowanie portfela funduszu
-koncentracja kapitału, która pozwala na angażowanie się w przedsięwzięcia niedostępne dla Kowalskiego
-szeroki wybór rynków (zróżnicowanie geograficzne, branżowe itd.)
-niskie bariery wejścia (często wystarczy już 100-200 zł)
-mniejsze koszta obsługi w porównaniu do własnego portfela
-fachowość zarządzających funduszami (wieloletnie doświadczenie i odpowiednie kompetencje)
Niewątpliwie do wad należy groźba "rozpłynięcia" się zysku, bo przecież spokojnie można osiągać dużo lepsze wyniki od funduszy, a także brak realnego wpływu na politykę inwestycyjną, co może złościć początkujących inwestorów. Podczas gdy nasze pieniądze będą spoczywały na rachunku tfi możemy poszerzać naszą wiedzę, przyjrzeć się spółkom, których akcje są w portfelu funduszu i spokojnie oczekiwać dogodnego momentu, gdy uznamy, że jesteśmy gotowi na samodzielne decyzje na rynku. Wpłacenie pieniędzy do funduszy buduje nasze doświadczenie i jednocześnie ćwiczy wytrwałość, która przyda się przy samodzielnej grze. Dlatego osobiście polecam wszystkim którzy chcielby grać na giełdzie, a nie inwestowali w instrumenty bardziej złożone niż lokata zapoznać się z ofertą funduszy funkcjonujących na polskim rynku, poczekać na widoczny zysk, a w tym czasie uczyć się tego, co zrobić by pomnożyć pieniądze efektywniej niż zarządzający w instytucjach zbiorowego inwestowania. Niedługo postaram się przygotować zestawienie najciekawszych moim zdaniem funduszy akcyjnych.

sobota, 12 września 2009

Gra o sumie minus

Wielu inwestorów i postronnych obserwatorów rynku ma wrażenie bądź jest przekonana, że na giełdzie zawsze można zarobić. Oczywiście zdają sobie sprawę z faktu pojawiającej się okresowo bessy, ale uważają, że w momencie przyjścia hossy długie pozycje zawsze przynoszą zyski. Problem giełdy jako gry o sumie minus ukazał w swojej książce "Zawód - Inwestor Giełdowy" Alexander Elder. Przyznam, że do niedawna zaliczałem się do grupy wymienionej na początku tego posta. Po przeczytaniu wstępu tej książki zgadzam się z autorem w stu procentach i polecam każdemu zapoznanie się choćby z kilkoma pierwszymi rozdziałami (psychologia jednostki i psychologia tłumu) Dlaczego zatem giełda jest grą o sumie minus? Mówiąc w skrócie: obok rynku funkcjonuje olbrzymi przemysł giełdowy, który ściąga z nas pieniądze. Zwycięzcy w grze o sumie zerowej zarabiają tyle ile tracą przegrywający. Kiedy zawieramy transakcje na giełdzie płacimy prowizje. Kupujący i sprzedający tracą 0,4% wartości kontraktu w momencie dojścia transakcji do skutku. Jeśli ja sprzedaję 100 akcji po 10 zł, a Ty je kupujesz to płacimy w sumie 8 zł. Z przepływu o wartości 2000 zł (akcje + pieniądze) została potrącona suma prowizji - w tym przypadku 8 zł. Jak pisze Elder: "Inwestor musi najpierw utrzymać swojego maklera i maszynerię giełdy, dopiero później zaczyna zarabiać. Nie możesz być jedynie lepszy niż przeciętna. Aby wygrać w grę o sumie minus, musisz zdecydowanie górować nad tłumem.". Ale prowizje to nie jedyne koszta, które ponoszą gracze. Do tego dochodzą: ceny analiz z portali giełodwych, serwisów informacyjnych, ceny baz danych, spread na rynku kontraktów czy Forex itp. Jak efektywniej zarządząć swoim portfelem? Wystarczy prosty arkusz kalkulacyjny, gdzie do wartości transakcji dodamy sumę prowizji. Koniecznie wejścia i wyjścia, by mieć realny obraz sytuacji! Od jakiegoś czasu posługuję się takim arkuszem i uważam, że to bardzo pomocne narzędzie dla początkujacego inwestora. Można tam także zamieścić benchamrk w postaci indeksu czy zapisywać sumę wypłaconych dywidend. Doświadczonym graczom nie muszę polecać takiego rozwiązania, ale zaczynającym swoją przygodę z giełdą naprawdę mocno rekomenduję.

wtorek, 8 września 2009

Powrót wzrostów

Silny spadek z ostatnich tygodni został odreagowany. Wczorajsza sesja przyniosła wzrost indeksu największych spółek o 3,77%. Dzisiejsze notowania po niewielkich wzrostach w pierwszej połowie dnia powoli kierują się na południe. Ostatnio wskazywałem na wyjście WIGu20 z kanału cenowego i jednocześnie zaznaczyłem, że może to być mylny sygnał. Indeks przebił już dolną linię od dołu. Wskazywałoby to na kontynuację długoterminowego trendu wzrostowego. Cały czas jednak w zbiorowej świadomości inwestorów pozostaje pamięć o spodziewanej korekcie. Czy już jej doświadczyliśmy czy należy się jej dopiero spodziewać? Niektórzy powiedzą, że nakłanianie dziś do zakupów jest po prostu nakręcaniem własnego zysku na wcześniej otwartych pozycjach. Wydaje mi się jednak, że gdyby rynkiem rządziła niepewność i dopiero czekalibyśmy na sporą realizację zysków, to zachowania byłyby bardziej nerwowe. Tymczasem jesteśmy świadkami kontynuacji trendu i nie widać sporych wahań cen. Wydaje mi się, że siłą rozpędu (czyt. napływ spóźnionych drobnych graczy) pompowana jest mini-bańka, która zostanie przebita, ale dopiero za jakiś czas. Pewnie stanie się to pod koniec roku, gdy bardziej doświadczeni inwestorzy zagrają na zniżkę, by już na przełomie stycznia i lutego otworzyć ponownie długie pozycje i przy okazji posilić się zyskiem w postaci dywidend ze spółek. To tyle komentarza giełdowego. Zapraszam do komentowania

Myślę, że zgodnie z zarysowanymi planami kolejny wpis poświęcę tematyce funduszy inwestycyjnych.

niedziela, 6 września 2009

Czy to tylko przepychanka?

Jutrzejsza sesja być może stanie się jedną z najciekawszych w miesiącu. Spory spadek jaki zanotowały indeksy GPW w ostatnim tygodniu wskazywałby, że można spodziewać się choćby minimalnego odbicia. Za spadkiem może przemawiać jednak trend, który wskazuje na oczekiwaną korektę. Byłaby to już 9 z rzędu sesja po której WIG 20 zamknąłby się poniżej poziomu odniesienia. Po zakupowym szale, który trwał ponad 6 miesięcy, realizacja zysków i spadek cen są czymś naturalnym. Ile to może trwać i do jakiego poziomu powrócą indeksy? Osobiście nie mam pojęcia, a prognozy analityków są jak zawsze rozbieżne. Czy mamy do czynienia ze zwykłą przepychanką na rynku czy rysuje się nowy trend?
Powyższa analiza pokazuje, że dolna bariera kanału z dwóch miesięcy została przełamana. Nie wykluczam, że może być to po prostu fałszywy sygnał i silny popyt skieruje wartość indeksu na stare tory. Szansę na dalszy spadek oceniam na równie prawdopodobną. Ze wskazaniem na jego niewielki zakres - 60-80 pkt. Zobaczmy zatem gdzie można spodziewać się wsparcia:

Czy okaże się ono na tyle silne, by powstrzymać korektę? Pozostawię to pytanie otwarte. Niewątpliwie bykom pomagają ostatnio wieści makroekonomiczne - wzrost PKB w Polsce, dość dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Wciąż jednak oczekiwana jest druga fala mitycznego kryzysu, która ma nadejść już niebawem. W mojej opinii ten wariant raczej się nie sprawdzi, a jeśli by do niego doszło, to miejmy nadzieję, że nie będzie dotkliwy dla rynku. Powracając do tematu jesiennej korekty przypomnę tylko powszechnie znaną prawdę: nic nie rośnie nieustannie. Ten tydzień może okazać się przełomowy i zarysować nowy trend, a może ruch w poziomie. Dynamika wzrostów z ostatniego półrocza pozostanie raczej marzeniem. Na koniec jeszcze jeden wykres w nieco dłuższej perspektywie:

Zarysowany na nim kanał wciąż ma się całkiem nieźle, więc osobiście wolę poczekać na jutrzejsze rozstrzygnięcie. Kończę informacją o zupełnie pesymistycznym zabarwieniu:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rekordowy-deficyt-budzetu-ponad-52-mld-zl-w-2010-roku-2013297.html
Być może, to kolejna wskazówka do zachowania rynku w kolejnych dniach.

piątek, 4 września 2009

Noble Bank


Noble Bank, który był pierwszym papierem jaki włożyłem do swojego portfela w styczniu br. (2,52 za akcję), będzie tematem pierwszego merytorycznego wpisu na Początkującym Inwestorze. Patrząc na historyczne ceny akcji tej spółki śmiało należy stwierdzić, że można było na niej zarobić. Od początku tego roku do wczoraj cena zanotowała wzrost o ponad 55%, a na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy - 113%. Czy w nadchodzących miesiącach możliwy jest dalszy wzrost? Ostatni tydzień pokazuje, że na warszawskim parkiecie rozpoczęła się przewidywana na jesień korekta. WIG 20 stracił przez tydzień 4,32%, ale zatrzymał się na bezpiecznym poziomie 2117 pkt. Do wyznaczonego na ok. 2035-2050 pkt. poziomu wsparcia jeszcze trochę pozostało. O ile spadki nie będą przeciągały się na kolejne tygodnie i miesiące, to na koniec roku będzie można powiedzieć, że na GPW powróciła hossa. Myślę, że akcje Noble Banku swoim posiadaczom pozwolą osiągnąć wyższą stopę zwrotu niż portfele oparte o indeksy. Nie potrafię ustalić sufitu, który może zmusić byki do odwrotu, ale wydaje mi się, że cena w przedziale 7,5-8,5 zł jest w grudniu do osiągnięcia. Dokonałem analizy technicznej na wycinku z wykresu od czerwca. Widać na nim wyraźnie zarysowane wsparcie na poziomie 5 zł, które było już 3-krotnie testowane. Sygnał kupna wysyła wskaźnik Williamsa %R obecnie przebywający w strefie wykupienia. Natomiast inne oscylatory na razie nie potwierdzają odwrócenia spadkowego trendu, który pojawił się z końcem sierpnia. Możemy zatem wstrzymać się i poczekać na silniejsze sygnały innych wskaźników. Choćby zawartego w grafice RSI, który również zbliża się do strefy wykupienia. O wyniki spółki raczej należy być spokojnym. Planowane połączenie z Getin Bankiem na pewno jeszcze bardziej umocni pozycję tego banku. Zachęcam do zakupów.

Zaczynam!

Dziś oficjalnie rozpoczynam prowadzenie bloga "Początkujący Inwestor". Przede wszystkim chciałbym zająć się tematyką giełdową, która stała się moją pasję na początku 2009 roku. Regularnie chciałbym publikować informacje dotyczące rynku papierów wartościowych i związanej z tym analizy technicznej. Będę starał się dotykać także kwestii inwestowania i rozpoczynania przygody na rynku kapitałowym przez młodego człowieka, którą rozpocząłem kilka miesięcy temu. Zachęcam do regularnego odwiedzania i polecania bloga, jeśli uznacie, że publikowane informacje są przydatne. Czekam na wszelkie komentarze i słowa krytyki. Jestem Początkującym Inwestorem, na pewno sporo rzeczy jest jeszcze przede mną i mogę się mylić. Dlatego każda uwaga będzie cenna.

Kolejny post już wkrótce!